Jak dbać o kamienne krzyże, by przetrwały jak najdłużej i były ozdobą, a nie bezkształtną bryłą.

Z doświadczenia możemy powiedzieć, że wyczyszczenie kamiennego krzyża, nie trwa kilkanaście minut, ale czasem kilka godzin. Czas ten może się nawet zwiększyć, jeżeli krzyż był pomalowany farbą emulsyjną, i jeszcze gorzej, jeżeli olejną.

O szkodliwości malowania kamienia, nie trzeba specjalnie nikogo przekonywać. Jeżeli mielibyśmy krzyż w domu i pomalowali, stałby wiecznie. Ale będąc narażony na warunki atmosferyczne, ciągłą wilgoć, którą ciągnie też od ziemi, mróz, słońce i wiatr, wtedy zaczyna się kruszyć. Powodem zniszczenia kamienia, często są właśnie próby malowania. Kamień nie mając dostępu powietrza, w wielu wypadkach zaczyna gnić, zarastać grzybem pod farbą i przez to próchnieć. Jeżeli od zawsze krzyż był malowany wapnem, to w wielu przypadkach zakonserwował się. Bowiem farba wapienna, pozwalała na oddychanie kamienia. Farby emulsyjne, syntetyczne, nie pozwalają oddychać!

Jednak wapno, nigdy nie jest obojętne dla kamienia, niby dezynfekuje, ale jest mimo wszystko żrące dla kamienia. Jedynym sposobem konserwacji takich kamiennych figur i krzyży, są specjalistyczne środki utwardzające kamień. Niestety są one bardzo drogie i mało kogo stać na to, by zakonserwować kamienny krzyż kosztem kilkuset złotych. Dzięki temu, nie kruszyłby się on, napisy i elementy ozdobne, przetrwały by przez bardzo długi czas. Dlatego też, obecnie najlepszym sposobem dbania o kamienne dziedzictwo regionu, to proste wyczyszczenie z farby i zostawienie go bez malowania. Nawet, jeżeli jakieś elementy nie dadzą się doczyścić, to warunki atmosferyczne, z czasem spowodują, że te obce elementy odpadną.

Przy czyszczeniu, należy zwrócić szczególna uwagę na to, czy kamień jest twardy, czy miękki. Jeżeli jest miękki, to trzeba uważać z twardymi narzędziami, gdyż porysujemy go, a nawet można zrobić większe wyżłobienia! Jeżeli jest twardy, to nie powinno być problemów. Miejsca bez napisów, albo elementów ozdobnych, można śmiało oczyszczać z farby. Natomiast płaskorzeźbę, albo same napisy, należy już potraktować jak „słonia w składzie porcelany”. Szczególnie napisy trzeba delikatnie czyścić, bo przypadkiem możemy stworzyć nową literę. W przypadku twarzy, z których chcemy usunąć farbę, należy szczególną uwagę zwrócić na przykład na nos, bardzo łatwo go złamać! Szczegóły płaskorzeźb, najlepiej czyścić precyzyjnie, ostrymi narzędziami, na przykład dłutkami, czy nożykami. Można nimi bardzo precyzyjnie zdrapać farbę, mając całkowitą kontrolę nad tym, co się usuwa. W niektórych przypadkach, takie zdrapywanie farby, jest jak operacja plastyczna, jeden nieodpowiedni ruch i na zawsze zmienimy naturalne rysy, jakie nadał swemu dziełu kamieniarz. Należy wziąć pod uwagę, z jak precyzyjną sprawą mamy do czynienia. Dla wielu ludzi, taka praca może być czymś w rodzaju medytacji. Podobnie jak w buddyzmie, sypie się misterne mandale, tak my możemy usuwać z płaskorzeźby, wieloletni brud, odsłaniając piękno ludowej formy sakralnej.

Dla osób, które kochają sztukę, czyszczenie krzyża będzie jak bezpośrednie obcowanie bruśnieńską szkołą kamieniarską. Natomiast dla osób, które widzą w kamiennym krzyżu obraz bóstwa, będzie to niezwykłe przeżycie duchowe, które jednocześnie uzmysłowi, jak bardzo umniejszana jest cześć sakralna, poprzez niedbałe wielokrotne ochlapanie farbą, tylko udające malowanie i dbanie.

bezkszt

Narzędzia jakich się używa, do czyszczenia krzyża, są zależne od tego, czy kamień się kruszy, czy nie. Im kamień delikatniejszy, tym delikatniejszych narzędzi należy używać. Do arsenału, włączyć można szpachelki, różne szczotki, nawet papier ścierny. Do precyzyjnego usuwania farby, należy użyć narzędzi ostrych, typu nożyki, czy dłuta do kamienia, jeżeli ktoś ma dostęp, do niektórych prac, można użyć narzędzi dentystycznych, którymi usuwa się kamień. Warto na koniec pracy krzyż umyć. Spowoduje to, że usuniemy resztki zabrudzeń. Najlepiej samą wodą, ewentualnie z dodatkiem szarego mydła. Należy unikać chemii do mycia.

Należy się trzymać zasady – jak najmniej ingerencji i jak najwięcej naturalności.

W przypadku połamanych krzyży, czy figur, należy kierować się dodatkową starannością. Najpierw należy starannie oczyścić i wysuszyć kamień. Wysuszanie jest bardzo ważne, gdyż wilgoć przeszkadza w prawidłowym związaniu „lepiszcza” z kamieniem. Istnieją dwie metody suszenia kamienia. Pierwsza to kilkudniowe suszenie na przykład przy ognisku, gdzie kamień musi być w odpowiedniej odległości, by się nie rozkruszył od temperatury. Drugi to parotygodniowe suszenie, w odpowiednich warunkach, w pomieszczeniu, gdzie jest odpowiednia, stosunkowo wysoka temperatura. Gdy mamy wysuszony kamień, możemy skleić elementy, przy pomocy na przykład: żywicy epoksydowej. Nie powinno się sklejać krzyży betonem! Najgorszym sposobem, na naprawianie krzyży, jest przewiercanie ich i łączenie metalowymi spinaczami. Ktokolwiek chce się zająć lepieniem połamanego krzyża, powinien się skonsultować z kimś, kto już to robił. Dzięki temu, takie dzieło będzie praktycznie wieczne.

Każdy, kto jest chętny do czyszczenia, albo naprawy kamiennych figur czy krzyży, a ma jakieś pytania, czy szuka bardziej szczegółowych wskazówek, może pisać pod adres mailowy:

grzegorzleslaw@gmail.com

Wszelkich informacji, a także ewentualne dalsze przekierowanie do innych ludzi, udzieli koordynator projektu „Dbajmy o kamieniarkę bruśnieńską” – Grzegorz Ciećka