Iwonka, koordynatorka kampanii Kultura jest Babą, podróżniczka
Co robiłaś na hiszpańskiej prowincji?
Moim domem na pewien czas stała się hiszpańska Galicja, gdzie pracowałam w biurze informacji młodzieżowej. Miałam tam dużo aktywności – organizowałyśmy kursy językowe, warsztaty dla dzieci, wymianę listów między uczniami z Galicji i Indii. Ten ostatni pomysł chcę kontynuować – dlatego też organizuję wymianę rysunków, listów stworzonych przez dzieciaki w polskiej i hiszpańskiej Galicji.
Miejsce, w którym byłam jest piękne, jestem oczarowana galicyjską atmosferą – daleką od wyobrażenia naszego Hiszpanii. Ci ludzie są zupełnie innymi Hiszpanami – są zakorzenieni, związani ze swoją tradycją, która sięga czasów celtyckich.
Opowiedz nam o kobietach z hiszpańskiej Galicji.
Mieszkałam tam głównie w małych miasteczkach, właściwie wsiach. Może wydawać się inaczej, ale kobieta w Galicji prowadzi tradycyjny styl życia. Najstarsza córka pomaga mamie, tak jak zawsze było, kobiety dbają o siebie nawzajem. To system nawet bardziej konserwatywny niż w Polsce.
A czy kobiety włączały się w Wasze inicjatywy?
Jak najbardziej, kobiety korzystały z kursów samorozwojowych. Mimo, że zajmowały się dziećmi, znajdowały czas dla siebie, dla swojego rozwoju. W spokojnej Galicji kobiety mają inny styl niż w Madrycie, gdzie dominują pieniądze i wielki biznes. Co mnie zdziwiło, kobiety na wsi przechowują dawną wiedzę np. o ziołach.
Pracowałaś głównie z kobietami. Jak w takim babskim towarzystwie się działa?
Dzięki temu, że to była babska ekipa – mogłyśmy o większej ilości rzeczy porozmawiać. Byłyśmy otwarte, bez skrępowania mogłyśmy przedstawić swoje pomysły. Chociaż zespół tworzyła Estonka, Polka i Hiszpanki dogadywałyśmy się. W jaki sposób – chyba dzięki babskiemu językowi, który – uwierzcie – istnieje.
Zapraszamy na: www.facebook.com/Kulturajestbaba
Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG.