Pomoc powodzianom – Fundacja Humanitarna Folkowisko w akcji

Fundacja Humanitarna Folkowisko dotarła już do miejsc dotkniętych katastrofą powodzi w Dolnym Śląsku i Ziemi Opolskiej. Wsparcie zalanych miejsc będzie potrzebne przez najbliższe miesiące!

„❤️ Sceny, które zobaczyliśmy dziś w Lądku Zdroju, Stroniu Śląskim i Wilkanowie, zostaną z nami na długo. Dzięki osobom, które nas wspierają, mogliśmy dziś dostarczyć agregat, żywność, wodę, środki higieniczne i wiele innych niezbędnych rzeczy.” – relacjonuje Paweł Zieliński, koordynator akcji.

Zespół Folkowiska działa nieustannie, by nieść pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna. Jednak potrzeby są ogromne, dlatego zwracamy się do Was o dalsze wsparcie.

Na ten moment pilnie potrzebne są:

Agregaty
Odzież robocza
Taczki, łopaty
Kontenery na gruz
Gumowe rękawice długie
Kuchenki gazowe i elektryczne
Paliwo do agregatów
Latarki, baterie
Środki dezynfekujące

➡️Rzeczy możecie przywozić / wysyłać do magazynu w Cieszanowie:
Kościuszki 76B, 37-611 Cieszanów.
„Chcemy kupić 10 agregatów prądotwórczych, które teraz posłużą w Polsce, a gdy już przywrócone zostaną dostawy energii, oddamy je do szkół w Ukrainie.” dodaje lider akcji, Marcin Piotrowski.

Zbiórka dla powodzian

Zbieramy fundusze i organizujemy transporty humanitarne, które docierają bezpośrednio do najbardziej potrzebujących. Nasze doświadczenie zdobyte podczas niesienia pomocy na Ukrainie pozwala nam szybko i skutecznie reagować na kryzysy. Od pierwszego dnia powodzi ruszyliśmy nieść pomoc do Bystrzycy Kłodzkiej, Lądka i Stronia Śląskiego, ale aby kontynuować naszą misję, potrzebujemy Waszego wsparcia.

Każda wpłata ma znaczenie. Pieniądze zostaną przeznaczone na zakup niezbędnych artykułów i zapewnienie transportów na teren powodziowy.

Dołącz do akcji i pomóż: LINK DO ZRZUTKI
Śledź nas na Facebooku i Instagramie, by być na bieżąco!

Razem możemy zmienić życie wielu ludzi dotkniętych tragedią.

Jakie korzyści ma lokalne społeczeństwo z niematerialnego dziedzictwa zapisanego w Krajowym Rejestrze?

Społeczeństwo, które aktywnie pracuje z niematerialnym dziedzictwem kultury i uzyska wpis do Krajowego Rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego, czerpie z tego szereg korzyści. Oto najważniejsze z nich:czytaj więcej „Jakie korzyści ma lokalne społeczeństwo z niematerialnego dziedzictwa zapisanego w Krajowym Rejestrze?”

Czym jest niematerialne dziedzictwo kultury?

Niematerialne dziedzictwo kultury to wszystkie praktyki, wyobrażenia, przekazy, wiedza i umiejętności, które członkowie danej wspólnoty uznają za swoje dziedzictwo. Dziedzictwo to jest przekazywane z pokolenia na pokolenie i stale odtwarzane w kontekście kulturowym, historycznym i naturalnym. Przykłady niematerialnego dziedzictwa to obrzędy, języki, rzemiosła, pieśni, tańce czy kulinarne tradycje.czytaj więcej „Czym jest niematerialne dziedzictwo kultury?”

Czy zadruk tkanin ma szansę trafić do Krajowego rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego?

Dzięki działaniom z drzeworytem w Płazowie otwiera się możliwość dla innych elementów niematerialnego dziedzictwa kultury w regionie, aby zostały docenione i wpisane do rejestru NID jako wyjątkowe i cenne praktyki w zakresie ochrony niematerialnego dziedzictwa. Najlepiej obecnie opisaną, a jednocześnie możliwą do reaktywacji, jest tradycja zadruku tkanin. Dotyczy to głównie samego procesu zadruku, przy czym matryce mogą pochodzić na przykład z Płazowa, jako ośrodka drzeworytniczego. Taka współpraca mogłaby przynieść interesujące efekty synergiczne. Ponieważ tradycja ludowego zadruku tkanin jest udokumentowana na ziemi cieszanowskiej, w tym w Gorajcu, który sąsiaduje z Płazowem, możliwe jest stworzenie naturalnej współpracy, która prawdopodobnie miała miejsce również w przeszłości.czytaj więcej „Czy zadruk tkanin ma szansę trafić do Krajowego rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego?”

Potencjał zadruku tkanin tradycyjną techniką

Sztuka i potencjał – zadruk tkanin

W połowie XIX wieku w Wielkiej Brytanii narodził się ruch Arts and Crafts, który próbował połączyć sztuki piękne z rzemiosłem użytkowym, tworząc spójne projekty architektoniczne, wnętrzarskie i artystyczne. Ruch ten, zainicjowany przez Williama Morrisa, przeciwstawiał się nowoczesnym maszynom, które uznawano za zagrożenie dla kreatywności i jakości życia człowieka, promując pracę ręczną jako odpowiedź na industrializację. Polską odpowiedzią na ten światowy trend był styl zakopiański, stworzony przez Stanisława Witkiewicza we współpracy z Marią Dembowską, który integrował motywy ozdobne z Podhala do projektów wnętrz. Jednak zadruk tkanin – mimo że był częścią codzienności – nie znalazł wtedy miejsca w ich artystycznych poszukiwaniach.czytaj więcej „Potencjał zadruku tkanin tradycyjną techniką”

Rekonstruujemy warsztat wędrownego drukarza

Rekonstrukcja warsztatu wędrownego drukarza tkanin odsłania przed nami fascynujący proces zadruku, który miał miejsce na wsiach i w małych miasteczkach jeszcze sto lat temu. Praca drukarza zaczynała się od przygotowania odpowiedniej matrycy – specjalnie wyciętej deski. Drewno musiało być dobrej jakości, wolne od sęków czy pęknięć, które, jeśli się pojawiały, były usuwane, a powstałe ubytki wypełniano dopasowanymi kawałkami drewna. Rysunek wzoru nanoszono na deskę za pomocą pióra lub lekkiego nacięcia nożem, a motywy, które powstawały, mogły być zarówno proste – gwiazdki, romby, linie, iksy – jak i bardziej złożone, o charakterze roślinnym. Do wycinania wzoru używano prostego kozika lub noża szewskiego. Narzędzia te, w tym także dłuto do wykańczania detali, były zazwyczaj zamawiane u wiejskiego kowala. Odkurzanie matrycy odbywało się za pomocą miotełki z gęsich piór.czytaj więcej „Rekonstruujemy warsztat wędrownego drukarza”

Zadruk tkanin w okolicy Gorajca

Na przełomie XIX i XX wieku, od Karpat przez doliny Osławy i Sanu, okolice Puław aż po Białą Podlaską, można wyznaczyć swoistą granicę związaną z technikami zadruku tkanin. Na zachód od tej linii dominowała technika batikowa (modrodruk), w której matryce do nanoszenia masy izolacyjnej odpornej na barwienie były wykonywane przy pomocy metalowych gwoździków lub blaszek, a czasem także rzeźbione w drewnie. Po zanurzeniu w farbie tkanina barwiła się na kolor indygo, a wzory pozostawały niezabarwione.czytaj więcej „Zadruk tkanin w okolicy Gorajca”

Historia zadruku tkanin

Rozpoczynamy serię artykułów na temat tradycyjnego zadruku tkanin przy użyciu matryc drzeworytniczych. Temat ten opisuje Grzegorz Ciećka, który obecnie współpracuje z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Narolu w ramach projektu „Niematerialne – przekaż dalej”, wspieranego przez Narodowy Instytut Dziedzictwa. Stowarzyszenie Folkowisko jest partnerem tego projektu. Naszym celem jest zaprezentowanie tradycyjnej dla Gorajca i jego okolic techniki zdobienia tkanin. Dziś poruszymy pierwszy temat – dowiemy się, skąd wywodzi się tradycja zadruku tkanin.

Zadruk tkanin ma bardzo długą historię, której początki sięgają starożytnych Indii, około czwartego wieku przed naszą erą. Właśnie tam technika ta zaczęła się intensywnie rozwijać, a zadrukowane tkaniny z Indii zyskały uznanie również w innych częściach świata, takich jak Chiny i Egipt. Z czasem, w zależności od dostępności materiałów i barwników, w różnych regionach wykształciły się różnorodne techniki zadruku, w tym metoda batikowa, matryce drzeworytnicze czy drukowanie za pomocą szablonów.

Do Europy technologia ta trafiła za pośrednictwem Arabów, którzy przekazali ją hiszpańskim Maurom. Na przełomie pierwszego i drugiego tysiąclecia zadruk tkanin, w uproszczonej formie, rozpowszechnił się na Starym Kontynencie. W średniowieczu drukowane materiały były wykorzystywane głównie do produkcji odzieży, od spodni dla chłopców po spódnice dla dziewcząt, a nawet ornatów dla duchownych. Co ciekawe, drukowano również podobizny świętych na bandażach, co wierzono, że przyspieszało gojenie ran. Tkaniny zadrukowane, choć mniej luksusowe niż brokaty i adamaszki, cieszyły się popularnością, ponieważ były dostępne dla szerszych grup społecznych.

Do XVII wieku dominującą techniką w Europie Zachodniej był druk bezpośredni z użyciem drewnianych matryc, głównie na lnie. Sytuacja zaczęła się zmieniać po odkryciu morskiej drogi do Indii przez Vasco da Gamę w 1498 roku. Wraz z przyprawami, do Europy zaczęły napływać indyjskie bawełniane tkaniny o nazwie chintz, które zyskały ogromną popularność dzięki swojej jakości i oryginalnym wzorom. Popyt na te tkaniny przyczynił się do rozwoju upraw bawełny w USA i rozkwitu przemysłu włókienniczego w Wielkiej Brytanii. Europejczycy szybko opanowali indyjskie techniki zadruku, co doprowadziło do zanikania starszych metod produkcji tkanin w Europie.

Wraz z nadejściem XIX wieku i dynamicznym rozwojem przemysłu tekstylnego ręczne techniki zadruku zaczęły zanikać. Rzemieślnicy, nie mogąc konkurować z maszynami i nowoczesnymi technologiami, przenieśli się do małych miasteczek i wsi, gdzie produkowali tkaniny dla nowych odbiorców. Wiejski gust, odmienny od miejskiego, kreował specyficzny „kod kulturowy”, zrozumiały dla lokalnych społeczności.

W miarę upływu czasu niektóre mniejsze warsztaty zaczęły naśladować techniki zadruku. Samoucy, interpretując zasady techniczne po swojemu, stworzyli unikalny, ludowy styl. Tradycja ta, często przekazywana z pokolenia na pokolenie, była rozwijana przez drukarzy i ich pomocników, którzy wprowadzali własne modyfikacje do technologii. Tak narodził się ludowy zadruk tkanin, który opierał się na technice drzeworytu, wykorzystywanej do tworzenia ornamentów na tkaninach.

fotografie wykonała Alicja Mróz podczas warsztatów drzeworytniczych.