Startujemy z serią artykułów na temat tradycyjnego zadruku tkanin przy użyciu matryc drzeworytniczych. Temat ten eksploruje Grzegorz Ciećka, współpracujący obecnie z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Narolu, w ramach projektu „Niematerialne – przekaż dalej”. Projekt wspiera Narodowy Instytut Dziedzictwa, a Stowarzyszenie Folkowisko jest jego partnerem. Celem projektu jest zaprezentowanie tradycyjnej dla Gorajca i jego okolic techniki zdobienia tkanin. Dziś dowiemy się, skąd wywodzi się tradycja zadruku tkanin.

Zadruk tkanin ma bardzo długą historię, której początki sięgają starożytnych Indii, około IV w. p.n.e. Właśnie tam technika zadruku zaczęła się intensywnie rozwijać, a wykonane w ten sposób tkaniny zyskały uznanie również w innych częściach świata, takich jak Chiny i Egipt. Z czasem, w zależności od dostępności materiałów i barwników, w różnych regionach wykształciły się różnorodne techniki zadruku, w tym metoda batikowa, matryce drzeworytnicze czy drukowanie za pomocą szablonów.

Od spodni i spódnic po ornaty

Do Europy technologia trafiła za pośrednictwem Arabów, którzy przekazali ją hiszpańskim Maurom. Na przełomie pierwszego i drugiego tysiąclecia zadruk tkanin, w uproszczonej formie, rozpowszechnił się na Starym Kontynencie. W średniowieczu drukowane materiały były wykorzystywane głównie do produkcji odzieży. Począwszy od spodni dla chłopców, po spódnice dla dziewcząt, a skończywszy na ornatach dla duchownych. Co ciekawe, drukowano również podobizny świętych na bandażach, gdyż wierzono, że przyspiesza to gojenie ran. Tkaniny zadrukowane, choć mniej luksusowe niż brokaty i adamaszki, cieszyły się popularnością, ponieważ były dostępne dla szerszych grup społecznych.

Do XVII wieku dominującą techniką w Europie Zachodniej był druk bezpośredni z użyciem drewnianych matryc. Drukowano głównie na lnie. Sytuacja zaczęła się zmieniać po odkryciu morskiej drogi do Indii przez Vasco da Gamę w 1498 roku. Wraz z przyprawami, do Europy zaczęły napływać indyjskie bawełniane tkaniny o nazwie chintz. Zyskały one ogromną popularność dzięki swojej jakości i oryginalnym wzorom. Popyt na te tkaniny przyczynił się do rozwoju upraw bawełny w USA, a także rozkwitu przemysłu włókienniczego w Wielkiej Brytanii. Europejczycy szybko opanowali indyjskie techniki zadruku, co doprowadziło do zanikania starszych metod produkcji tkanin w Europie.

Unikalny kod kulturowy

Wraz z nadejściem XIX wieku i dynamicznym rozwojem przemysłu tekstylnego, ręczne techniki zadruku zaczęły zanikać. Rzemieślnicy, nie mogąc konkurować z maszynami i nowoczesnymi technologiami, przenieśli się do małych miasteczek i wsi, gdzie produkowali tkaniny dla nowych odbiorców. Wiejski gust, w przeciwieństwie do miejskiego, kreował specyficzny „kod kulturowy”, zrozumiały dla lokalnych społeczności.

W miarę upływu czasu niektóre mniejsze warsztaty zaczęły naśladować techniki zadruku. Samoucy, interpretując zasady techniczne po swojemu, stworzyli unikalny, ludowy styl. Tradycja ta, często przekazywana z pokolenia na pokolenie, była rozwijana przez drukarzy i ich pomocników, którzy wprowadzali własne modyfikacje do technologii. Tak narodził się ludowy zadruk tkanin, który opierał się na technice drzeworytu, wykorzystywanej do tworzenia ornamentów na tkaninach.

Grzegorz Ciećka
Fotografie wykonała Alicja Mróz podczas warsztatów drzeworytniczych